Reflektor (IV) - Cały mój kraj potrzebuje psychologa

zostaw komentarz
Dlaczego?
Dlaczego w moim kraju najważniejsze decyzje podejmują ludzie, których należałoby na stałe odizolować od społeczeństwa? Dlaczego osoby przesądzające o podatkach, służbie zdrowia, edukacji naszych dzieci to w większości intelektualne wydmuszki, których ego po stokroć przerasta posiadaną wiedzę? Czemu z każdej strony atakują nas pseudointelektualiści, którzy dzięki układom, łapówkom, zbiegom okoliczności i właściwemu urodzeniu karmią nas na zmianę bezkrytycznie akceptowaną, chorą u podstaw, zachodnią ideologią i przepełnionym zabobonami, zaściankowym myśleniem?
Czemu w kraju, w którym żyję nikt nie odważy się stanąć pomiędzy opluwającymi się wzajemnie świniami, które nie mają bladego pojęcia co tak naprawdę czynią swojej ojczyźnie?
I nie, nie chodzi mi o przekręty, nepotyzm czy korupcję - bo nieważne jaką opcję wybierzecie, finał zawsze będzie taki sam. Nie oszukujcie się.
Walcząc z tą zarazą należałoby zmienić ustrój, administrację, polityków i przy okazji zapoczątkować moralną rewolucję. A to wszystko jest po prostu niemożliwe. Władza jaką daje demokracja jest bezużyteczna i pozorna, bo wyborcy to debile wybierający debili. Niestety, nawet gdyby znalazł się w tym kraju człowiek wykazujący się choćby szczątkowym potencjałem predysponującym go do pełnienia władzy, to a) zostałby zniszczony, b) i tak nie miałby szans, c) szybko zapomniałby o swoich ideałach. Poza tym, jeśli rzeczywiście ktoś taki istnieje, to jak na razie się nie ujawnił.
Jak to jest, że w tym kraju jednego dnia legalizuje się pigułkę po, a drugiego karmi młodzież podręcznikiem do WDŻ, pełnym bzdur o siewcach, glebie, nieskutecznych prezerwatywach i tych gorszych uczniach, którzy wybierają seks przedmałżeński. 
Czemu? Czemu w tym pozbawionym wartości, toczonym przez pogardę i wypełnionym po brzegi głupcami państwie nie ma ani jednej osoby, która chociażby starała się znaleźć racjonalne, wyważone rozwiązanie?
Czemu każdy narożnik ojczyźnianego ringu okupują idioci? Bezmyślni liberałowie, złodzieje, konserwatywni hipokryci, szaleńcy? Czemu rzucani od liny do liny, otrzymując ciosy z każdej możliwej strony pozwalamy traktować się jak małpy głupiejące na widok banana? Jak prosięta radośnie kwiczące za wyborczym kartoflem? Dlaczego zawieszeni pomiędzy czasami, które ponoć minęły a tymi, których nadejścia bardziej należy się bać niż wyczekiwać, nie potrafimy dostrzec, że jednostka zawsze będzie dbać wyłącznie o siebie, jeśli tylko znajdzie niekończące się źródło zasobów i poczuje się bezkarna?
Dlaczego planowanie edukacji seksualnej, od której zależy przyszłość, zdrowie i życie każdego dzieciaka powierzone zostało osobom, które nie mają o tym bladego pojęcia? Dlaczego ten naród wciąż potyka się o skrajności?
Czy moje dziecko usłyszy ode mnie, że nie ma znaczenia czy ma fiutka czy cipkę, bo jest tym, kim się w głębi czuje?
Nie.
Czy usłyszy, że seks przedmałżeński to grzech?
Nie.
Czy usłyszy, że facet zmieniający płeć albo przebierający się za kobietę to coś normalnego?
Nie.
Czy usłyszy o piekielnych mękach, zamachach i naturalnych metodach planowania rodziny?
Nie.
Czy usłyszy, że aborcja i pigułka po są dobre?
Nie.
Czy usłyszy, że aborcja i pigułka po są złe?
Nie.
Moje dziecko usłyszy, że świat nie jest lochem, do którego zostało wtrącone bez szansy na ucieczkę.
Moje dziecko usłyszy, że świat to pudełko plasteliny. Że jeśli tylko zrozumie zasady zabawy i nie będzie próbowało jej jeść ani ciskać nią w innych, to ono zadecyduje co z niej ulepi.
I z kim.

0 komentarze:

Prześlij komentarz